Mistrzyni Świata w Animowariacjach!
Zanim przejdziemy do zdjęć być może co poniektórych trochę zanudzimy. Korzystając z okazji postanowiliśmy powiedzieć kilka słów o szkole jaką oboje skończyliśmy.
Zespół Szkół im. Bolesława Prusa w Częstochowie [ZS Prus] nie posiada tak dobrej prasy jak „wielkie” częstochowskie szkoły pokroju Norwida czy Słowackiego. Posiada natomiast bardzo specyficzną atmosferę, która sprawia że absolwenci, którzy ukończyli już tę szkołę, po paru latach, a niekiedy wcześniej wracają.
Z sentymentu, z obowiązku – drogi są różne natomiast pewne jest to że ambitni młodzi ludzie, którzy wybrali Prusa nie żałują tego wyboru i wciąż zaangażowani są w „życie szkoły”. Oczywiście nie jest to standard i nie każdy kto wychodzi z tej szkoły twierdzi że coś temu miejscu zawdzięcza. Jednak wielu zapytanych absolwentów potwierdzi te słowa.
Oczywiście my jesteśmy tu doskonałym przykładem. Wspólnie mamy niemal osiem lat stażu w murach Prusa. Niemal bo Sandra chociaż ukończyła Prusa to swoją przygodę rozpoczęła w innym liceum. Na szczęście w porę się opamiętała. Dodając do tego Piotrka [o nim za chwile], który nam pomagał, mamy dwanaście lat doświadczeń ze szkołą przy ulicy Prusa 20.
Kilka dni temu, korzystaliśmy z dobrodziejstw szkolnego studia fotograficznego oraz szkolnych korytarzy. Mimo wręcz absurdalnie niesprzyjających okoliczności [niemal równolegle do naszych zdjęć, trwała ogólnopolska Olimpiada Mechatroniczna], Dyrekcja szkoły nie miała nic przeciwko temu, byśmy użyli szkolnego sprzętu i przestrzeni jaką zapewniają szkolne mury.
Dzięki czemu, będziemy mogli pochwalić się całkiem efektownymi fotografiami do których pozowała nam skromna absolwentka Akademii Jana Długosza, zawodniczka BDC Kolejarz-Jura Częstochowa, Mistrzyni Polski oraz Akademicka Mistrzyni Świata Martyna Klekot.
Dla Martyny był to debiut w roli modelki w studio. Dbaliśmy o to by nie poczuła się ani przez chwile znudzona dzięki czemu ona zrewanżowała się nam swoim pozytywnym nastawieniem do „dziwactw” jakie w czasie zdjęć robiliśmy, a było się z czego pośmiać: leżenie synchroniczne na korytarzu, bieganie po szkole jedynie przy świetle latarek oczywiście w ramach zdjęć, ciekawskie oczy pracowników szkoły, które wiele już widziały ale najwyraźniej roweru jadącego w miejscu jeszcze nie.
Do naszego stałego duetu dołączył także Piotrek Cieślak, który choć nie miał zbyt dużo pracy to dzielnie asekurował Martynę oraz pomagał nam z tradycyjnie nie zawsze posłusznym sprzętem.
Liczymy na to że nie jest to nasza ostatnia fotograficzna wizyta w Prusie. Co przyniesie przyszłość? Nie wiemy. Wiemy natomiast że czekają nas już kolejne „sportowe” zdjęcia ale o tym powiemy kiedy indziej…
pełen profesjonalizm !
PolubieniePolubienie